niedziela, 11 grudnia 2011

Co w Rumunii piszczy cz. 2

Pół tygodnia spędzam poza Rumunią. Przez kolejne pół obowiązki nie pozwalają mi opuścić biura o żadnej sensownej godzinie, tak bym mógł zrobić przynajmniej kilka przyzwoitych fotografii do zilustrowania tego, o czym chciałbym napisać.
Na domiar złego Timisoarę od połowy listopada do początku grudnia spowiła paskudna, marznąca mgła absolutnie zniechęcająca do opuszczenia "apartamentu" na dziewiątym piętrze.
Apartament umieszczam w cudzysłowie, bo cóż to za apartament o powierzchni 34 metrów kwadratowych, składający się z tzw. livingu połączonego z kuchnią, łazienki i sypialni, z widokiem na Iulius Mall i dobiegającymi odgłosami ulicy, pociągu i karetek, a od czasu do czasu alarmu wibracyjnego (bądź innego wibrującego urządzenia) położonego na podłodze u sąsiada piętro wyżej.
Niech czytelnik wybaczy, że idę na łatwiznę i podaję tylko kilka wieści z Rumunii za wspominanym już Nine o'clock.

Doradca BNR ogłasza koniec kryzysu

Pan Adrian Vasiliescu doradca Zarządu  Banku Narodowego Rumunii, ogłosił 8 grudnia, że: "cokolwiek się nie stanie w ostatnim kwartale tego roku - Rumunia skończy 2011 z dodatnim wzrostem gospodarczym". Vasiliescu zapowiedział też, że banki powinny zacząć dawać coraz więcej kredytów przedsiębiorcom, aby ci mogli spełniać żądania płacowe pracowników. Czyli jazda po kolejce górskiej cyklu koninkturalnego napędzanego inflacją i ekspansją kredytową, a prowadząca do periodycznych nieprzyjemnych tąpnięć ma się w Rumunii tak samo dobrze jak i na całym świecie. Nawet jeśli Vasiliescu ma rację na ten moment - za trzy lata przyjdzie kolejny "kryzys stulecia".

Minister Finansów tnie wydatki i naraża się na oskarżenia o łamanie Konstytucji

Opozycja protestuje przeciw obniżeniu bez zgody Parlamentu ilości pieniędzy w budżecie na 2012 rok przeznaczonych na działalność obu izb. Zaplanowane wydatki wynosiły: 107 mln lei dla Senatu i 216 mln lei dla Izby Niższej rumuńskiego parlamentu. W projekcie budżetu pojawiło się, odpowiednio: 85 i 198 mln lei. Sprawa wymknęła się nieco spod kontroli, bo w pewnej chwili część deputowanych zagroziła opuszczeniem sali obrad, co spowodowałoby brak kworum niezbędnego do uchwalenia budżetu. Na sali obrad doszło też do pyskówki w trakcie której przewodniczący Komisji Finansów określony został mianem "politycznej dziwki".

Związkowiec w pace

Marius Petcu - były lider  CNSLR Fratia (Confederația Națională a Sindicatelor Libere din România-Frăția - liczącego 800 tys. członków związku zawodowego) został skazany na 7 lat pozbawienia wolności za przyjęcie w sumie około 1,4 mln lei łapówek. Od wyroku będzie się odwoływał do Sądu Najwyższego.
Jak na działacza związkowego przystało Petcu cenił sobie wystawne życie - na kontach zgromadził prawie 60 tys euro i ponad 400 tys lei, jest także właścicielem biżuterii i ikon o wartości 20 tys euro.

Były wice przewodniczący Partii Liberalnej z zarzutami nadużycia stanowiska

Relu Fenechiu, został oskarżony o nadużycie stanowiska w 2006 roku, kiedy firma w której miał udziały sprzedała spółce z udziałem Skarbu Państwa transformatory za kwotę 100 miliardów lei (starych - na nowe 10 mln). Rzeczywista wartość urządzeń wynosiła 20 miliardów (2 miliony).

Pierwszy szpital rehabilitacji ponowotworowej powstanie w 2013 roku

Pierwszy szpital, zajmujący się wyłącznie nowotworami i wychodzeniu z choroby po zabiegach, a także pomocy w powrocie do normalnego funkcjonowania po chorobie  ma powstać w Dolinie Nara w 2013 roku. Prace ruszą w 2012 roku. Przewidziano w nim 42 miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz