niedziela, 11 marca 2012

Na deser muzyczka cz.2

Idąc za ciosem (spóźnionym nieco), dorzucam porcję rumuńskiej muzyki, przy której współczesna młodzież się już raczej nie bawi, ale na pewno bawiła ich rodziców i sądząc po ilości wejść na You Tube - nie traci na popularności.
Przy pomocy znajomego i mojej researcherki (która ostatnio z jakiegoś powodu strajkuje) wybrałem pięć utworów, które mają  być najbardziej reprezentatywne (i popularne) dla okresu Republica Populară Româna (1947 - 1965), Republica Socialistă de România (1965 - 1989) i początku România czyli po 1989 roku.

1. Dan Spataru, rekordzista świata w czasie trwania owacji. W 1967 roku, gdy koncertował na Kubie bito mu brawo przez 16 minut i 19 sekund. Piosenkarz uwielbiany przez wszystkich Rumunów do tego stopnia, że od sześciu lat w mieście Medgida odbywa się Międzynarodowy Festiwal Piosenki Rumuńskiej (w zasadzie: Festiwal Łatwej Piosenki Rumuńskiej - jeśliby tłumaczyć dosłownie: Festivalul Internaţional de Muzică Uşoară Românească "Dan Spătaru").

Dan Spataru - Drumurile noastre


Tytuł piosenki to: "Nasze Drogi" - tekst można znaleźć tutaj - zakładając, że kogokolwiek zainteresuje bo google translate przy nim wymiękł. Ogólnie, jak chyba większość szlagierów mówi o utraconej miłości, zawodzie, oczekiwaniu, że nasze drogi się kiedyś jednak przetną.

2. Luigi Ionescu - mój ulubiony, z powodu piosenki, którą zamieszczam poniżej. Śpiewać zaczął już w szkole średniej. Poza tym był profesjonalnym piłkarzem: grał w zakładowej drużynie piłkarskiej Letea Bacău (funkcjonująca do dziś fabryka papieru) - na pozycji bramkarza. Przyjaciele określali go jako człowieka bardzo skromnego. "Lalele" - to po polsku tulipany, największy szlagier Ionescu napisany przez Temistoclesa Popę.

Luigi Ionescu - Lalele


3. Gil Dobrica. Wzorował się na Ray'u Charles - którego poznał zresztą osobiście w 1996. Najmłodszy z rodzeństwa, pochodzący z Craiova - dzieciństwo upłynęło mu na ganianiu po łąkach kóz i krów, łapaniu ryb i śpiewaniu - miał zacząć w wieku pięciu lat. Do 1970 roku równocześnie śpiewał po nocnych klubach Bukaresztu i pracował jako tokarz. Życie wiódł bardzo artystyczne: za dużo pił, za dużo palił i nigdy się nie ożenił. Stał się za to prekursorem nowej fali w rumuńskiej muzyce - zaczął śpiewać piosenki z pogranicza rhytm and blues oraz country w czasach gdy rumuńskie gusta były aż nadto konserwatywne. W latach 90 kres jego karierze położyła choroba - podagra. Zmarł w biedzie w 2007 roku.

Gil Dobrica - Hai acasa (Chodźmy do domu)


4. Laura Stoica - artystka "przełomu" - wypłynęła gdzieś w okolicach 1986 roku, ale szczyt jej kariery przypadł na lata zaraz po rewolucji (w 1990 utwór który prezentuję poniżej został uznany wydarzeniem muzycznym roku). Za życia wydała w sumie sześć albumów. Po jej tragicznej śmierci w 2006 roku (zginęła ciężarna, wraz z narzeczonym, w wypadku samochodowym) wydano jeszcze trzy.
W pierwszej połowie lat 90 obsypywana różnorakimi nagrodami, w tym tak oryginalnymi jak na przykład: "Najseksowniejsza rumuńska piosenkarka" (1994).
Od 2007 roku funkcjonuje fundacja jej imienia, która zajmuje się wyszukiwaniem młodych talentów.
Warto posłuchać - moim zdaniem, bardzo ładny głos.
Oficjalna strona piosenkarki.

Laura Stoica - Actor Grabit
(przetłumaczyć nie potrafię, żeby miało jakikolwiek sens)


5. Gica Petrescu - aktywny zawodowo przez 70 lat (!) w czasie których skomponował i wykonał ponad 1500 utworów. Debiutował w 1937 roku. Jako jeden z niewielu artystów nagrywał w ciągu swojego życia na wszystkich istniejących nośnikach (płyty szelakowe, winylowe, kasety magnetofonowe, dyski CD). Żonaty przez 34 lata z Cezariną Moldoveanu - kochany przez kilka pokoleń Rumunów, komponował muzykę, którą można chyba określić mianem "biesiadnej" (zresztą tytuł albumu: "Cintece de pahar" - Śpiew szklanki (?) - mówi sam za siebie).
Próbka poniżej.

Gică Petrescu-Căsuța noastră (Nasz Domek)



Miłego słuchania!
Dziękuję za pomoc w zebraniu materiału Roxanie Dâscă  i Andreiowi Apostol.

6 komentarzy:

  1. Super blog! Będę go stale odwiedzać, bo bardzo lubię Rumunię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja dziękuje za ten blog... bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę bardzo - postaram się nie zawieść oczekiwań.
    Dziękuję za słowa uznania

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. light music - to muzyka estradowa, a nie "łatwa":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Pana Bartosza. Proszę Pana jestem nauczycielem gimnazjalnym. Wkrótce będziemy gościć u nas w szkole młodzież rumuńską. Poszukuję łatwych piosenek, najlepiej dla dzieci, ale z tekstem fonetycznym, którymi chcielibyśmy przyjąć gości. Czy Pan jest mi w stanie pomóc? Kiedy będę znała melodię, sama zapiszę nuty. Pozdrawiam. Monika.

      Usuń
    2. a jakis adres mailowy moge prosic? popytam znajomych z Rumunii bo nigdy sie taka muzyka nie interesowalem.

      Usuń